Recenzja - E. Pirce "Zbaw nas ode złego"
37/2021
„Zbaw nas ode złego” to
książka, która od momentu zapowiedzi nawiedzała mnie w każdym możliwym
momencie. Na Instagramie postów i stories dotyczących tej książki była ogromna
ilość i skłamałabym, gdybym powiedziała, że sama takich stories nie
udostępniała😅 Powiedzmy
sobie jednak szczerze – opis niesamowicie zachęca do zapoznania się z treścią
powieści i po prostu nie mogłam doczekać się premiery, a niedawno wreszcie
miałam okazję przeczytać „Zbaw nas ode złego” w formie ebooka. Czy faktycznie
było na co czekać i książka mnie nie zawiodła?
„Zbaw nas ode złego” to
książka, jakby nie patrzeć, kontrowersyjna. Opowiada o Mesjaszu – seryjnym
mordercy, który jest także duchownym. Jest przekonany, że mordując ludzi
wykonuje wolę Boga i tym samym pomaga grzesznikom w dostaniu się do raju,
bowiem zabijając ich, zmywa z nich grzechy. Brzmi ciekawie?
Ksiądz Gabriel to postać niesamowicie żywa. Z każdą kolejną stroną coraz jaśniej mogłam wytworzyć jego obraz w prawdziwym życiu. Dodatkowo, dzięki temu, że to w dużej mierze z jego perspektywy poznajemy historię opisaną w książce czujemy ciarki na skórze, czytając o torturach i cierpieniach, jakimi „rozgrzeszał” swoje ofiary. Poznajemy też jego przeszłość, co pomaga nam w zrozumieniu jego zachowania. Bardzo cenię taką szczegółową kreację bohaterów w książkach, zatem za to ogromny plus. Do czego mogłabym się „przyczepić” – żałuję, że „Zbaw nas ode złego” jest takie krótkie. Niecałe 200 stron to dla mnie zdecydowanie za mała ilość, by wyczerpująco przestawić historię księdza Gabriela, jego ofiar i morderstw. Przeszkadzało mi to, że autorka wspomina ilu zabójstw dokonał już duchowny, a opisane było zaledwie kilka takich sytuacji. Przez to zastanawiamy się – jakie grzechy popełniły pozostałe ofiary i w jaki sposób każdą z nich ukarał. Tego niestety brakowało, a szkoda, bo książka miałaby potencjał na naprawdę świetny kryminał. Mimo to jest to świetny skrót historii księdza, więc i tak polecam Wam przeczytanie tej książki. Być może któryś z czytelników pokusi się kiedyś o napisanie krótkiego fragmentu z własnym pomysłem co do tego, jak skończyły pozostałe ofiary duchownego? Jeśli tak się kiedyś zdarzy – chętnie przeczytam, proszę o informację😂
Komentarze
Prześlij komentarz