Recenzja przedpremierowa - E. Giffin "Kłamstwa od serca"
32/2021
Przede wszystkim bardzo dziękuję @wydawnictwootwarte za egzemplarz recenzencki książki "Kłamstwa od serca"❤️ Gdy tylko przeczytałam opis wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Wspaniałym uczuciem była możliwość przedpremierowej lektury książki, by podzielić się z Wami swoją opinią na jej temat.
W "Kłamstwach..." poznajemy Cecily, będąca w rozsypce po zerwaniu z dotychczasowym chłopakiem. Po dłuższym czasie spędzonym w barze i po pewnej ilości procentów postanawia zadzwonić do Matthew. Przerywa jej w tym jednak przystojny nieznajomy, który odradza jej pochopne działanie. Zaczynają rozmawiać, znajdują wspólny język, aż w końcu lądują w łóżku, jednak do niczego między nimi nie dochodzi. Powoli między dwójką nieznajomych sobie ludzi pojawiają się uczucia, a z każdym spotkaniem Cecily i Grant rozumieją się coraz lepiej. Wreszcie decydują się zostać parą, jednak ich plany wkrótce niszczy atak terrorystyczny na World Trade Center. Cecily znajduje wśród plakatów z osobami zaginionymi jeden, przedstawiający jej ukochanego. Od tego momentu w jej życiu zachodzi wiele zmian, a ona sama musi zmierzyć się z wieloma kłamstwami. Czy uda jej się z tym wszystkim poradzić?
Przyznaję, że bardzo polubiłam Cecily. Poczułam z nią jakąś trudną do wytłumaczenia więź i kibicowałam jej w każdej chwili życia. Bardzo polubiłam też jej przyjaciela - Scottie zawsze chciał dla Cecily jak najlepiej i wszystkie rady, jakich jej udzielał były szczere i pochodziły prosto z serca. Co do Matthew i Granta miałam mieszane uczucia. Ostatecznie jednak z tej dwójki bardziej polubiłam Granta. Niestety, nie podobało mi się to, że akcję bardzo łatwo dało się przewidzieć. Być może czytałam już za dużo książek w takim stylu i wszystko się powtarza 🤷🏼♀️ Przeszkadzało mi to jednak podczas czytania, bo nie było efektu zaskoczenia, który sprawiłby, że książka spodobała mi się bardziej. Poza tym wydaje mi się, że postaci Matthew i Granta były stworzone nieco chaotycznie - odniosłam wrażenie, że w pewnych momentach byli oni pełni sprzeczności.
Mimo tych niewielkich wad nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie spodobała. To, że mi udało się przewidzieć akcję nie oznacza, że faktycznie jest ona przewidywalna. Jestem pewna, że znajdzie się duże grono osób, które pokochają "Kłamstwa..." całym sercem. Nie skreślajcie tej książki i dajcie jej szansę, a jestem pewna, że przynajmniej częściowo będziecie nią zachwyceni. Czekam na Wasze opinie po jej przeczytaniu 😊
Komentarze
Prześlij komentarz