Recenzja - At. Michalak "Zakazana namiętność"
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Bardzo dziękuję
wydawnictwu WasPos oraz autorce At. Michalak za możliwość zrecenzowania książki
„Zakazana namiętność” ❤️
Krótka przygoda, niemal idealna na jeden wieczór z kubkiem herbaty lub lampką
wina. Czy warto było ją przeczytać?
Już sam opis na tylnej okładce
bardzo intryguje. W książce mamy bowiem poznać historię Valentiny i jej
sąsiadów – braci bliźniaków Tysona i Tylera. Są oni swoimi całkowitymi
przeciwieństwami. Jeden z nich przyrównywany jest do rycerza w srebrnej zbroi,
który miałby ochronić dziewczynę od każdego zła. Drugi natomiast może się tym
złem okazać, razem ze swoją mroczną naturą. Obaj są jednak z jakiegoś powodu
dla Valentiny ważni i do obu czuje coś – lecz czy to miłość?
Bardzo spodobał mi się
motyw, jaki autorka zastosowała w książce. Nie miałam nigdy okazji zetknąć się
z typowym miłosnym trójkątem w żadnej z czytanych powieści (a przynajmniej nie
w takiej formie). Właśnie dlatego bardzo chciałam zapoznać się z „Zakazaną
namiętnością”. Był to swego rodzaju skok w nieznane, którego absolutnie nie
żałuję. Dzięki temu, że poznajemy fabułę z każdej z trzech perspektyw mamy
najbardziej dokładny podgląd w sytuację oraz uczucia głównych bohaterów. Ich
relacja jest nietypowa, właśnie ze względu na uczucia Valentiny, która nie
potrafi dokonać wyboru, który z braci zawładnął jej sercem. Doprowadza to do
najróżniejszych sytuacji, kłótni, a także zazdrości. To przez zazdrość sprawy zaczęły
się komplikować i Valentina zaczęła się bać, że zniszczy relację braci.
„Zakazana namiętność”
była super przygodą. Mimo tego, że nie wszystko szło tak jakbym tego chciała i
jak się spodziewałam, to naprawdę miło czytało się tę książkę, zwłaszcza
fragmenty z perspektywy Valentiny. Jej wewnętrzna walka była bardzo ludzka –
dzięki temu bardzo polubiłam tę bohaterkę, mimo jej niezdecydowania. Była po
prostu człowiekiem, jak każdy z nas. Zakończenie bardzo mnie ucieszyło, chociaż
przyznaję, że czegoś brakowało mi w tej książce, lecz nie jestem w stanie
dokładnie określić czego. Być może akcja działa się za szybko, bowiem cała
historia to zaledwie 260 stron. Gdyby książka była dłuższa, prawdopodobnie
bardziej by mi się spodobała.
Komentarze
Prześlij komentarz